piątek, 3 grudnia 2010

Czego społeczeństwo oczekuje od lasów?

        Ustawa o lasach z 1991 roku w art. 7, określiła 5 głównych celów, jakie ustawodawca postawił przed lasami. Cztery cele można określić jako cele ochronne (lasy mają chronić klimat, przyrodę, gleby i wodę),  a jako 5 cel jest produkcja drewna oraz surowców i produktów ubocznych.

        Takie ustawienie priorytetów przed gospodarką leśną, jest niewątpliwie efektem wpływu lobby ekologicznegona treść ustawy , bo w latach osiemdziesiątych kurs na ekologię był modny. Czy po 20 latach takich priorytetów możemy, przyjęty wówczas kierunek myślenia o gospodarce leśnej, podsumować pozytywnie?  Jak z punktu widzenia społeczeństwa, gospodarki narodowej, poziomu życia obywateli i rozwoju kraju, można ocenić taki kierunek myślenia o lasach?

       Realizacja wymienionych czterech celów ochronnych jest bardzo szczytną ideą, efekty są wprawdzie niemierzalne, ale nośne medialnie. Wszyscy kochamy przyrodę, więc jest społeczna akceptacja do prowadzenia badań, ekspertyz, planów ochrony i przeróżnych inwentaryzacji. Oczywiście ponosimy koszty, ale przecież cel jest ważny, a poza tym realizowana jest ustawa o lasach, a nie tylko ta ustawa.

        Podobno mamy się czym chwalić przed Europą i światem, że funkcjonuje w naszych lasach doskonały system zarządzania i model funkcjonowania leśnictwa, którego nam zazdroszczą. Tyle tylko, że od takiego modelu wszędzie odchodzą, a my jako ostatni bastion ochrony środowiska, walczymy w lasach z klimatem, wodą i o zachowanie ginących gatunków. Tymczasem świat się rozwija, by ludziom żyło się lepiej, godniej, rodziny były zasobne i bogate. Jednym z wyznaczników poziomu życia społecznego jest wielkość zużywanego drewna. Standardem jest zużycie drewna w ilości ok. 1m3 na osobę, nas stać na niecałe 0,5m3, a najwięcej drewna zużywają w Izraelu, gdzie praktycznie nie ma lasów. Anglia, Irlandia, Holandia czy Belgia też nie maja lasów, ale to my do nich jeździmy zarabiać na chleb.

        Lasy mają niewątpliwie duży wpływ na klimat lokalny, mikroklimat określonego terenu, tworzą swoisty mikroklimat wnętrza lasu. W makroskali to jednnak klimat rządzi lasem, tak jak pies ogonem a nie odwrotnie. I tu żadne działania lesników ani inwestycje, relacji tych nie zmienią.
Lasy pełnią rolę naturalnej retencji wodnej, opóźniają spływ wody, szczególnie z wiosennego topnienia śniegów. Obszary leśne mają naturalną chłonność, praktycznie niezależną od modelu gospodarki leśnej. Oczywiście, na terenie lasów można robić zbiorniki retencyjne, czy też obiekty małej retencji, ale takie obiekty robi się również poza lasem, a gospodarka leśna ma z tym niewiele wspólnego. Jak pokazuje doświadczenie tragicznych powodzi, przepisy ustawy o lasach nie zapobiegły dramatom powodzi. Mało tego, lasy poniosły również dotkliwe straty.

        Podobnie jest z ochroną gleb, gdzie tereny leśne, jak również zadrzewienia śródpolne i różne inne formy roślinności zapobiegają erozjom wodnym i powietrznym, ale czy na dobrą sprawę są to cele gospodarki leśnej. A ochrona rzadkich roślin, zwierząt, grzybów, ochrona cennych drzewostanów, wartości krajobrazowych, czy to mają być priorytetowe cele gospodarki leśnej. A edukacja ekologiczna, czym chlubią się jednostki Lasów Państwowych – czy to są cele gospodarowania w lesie?

        Przecież cały ten obszar ochrony jest efektem tego, że w lesie produkuje się  drewno. Sadzi się las, pielęgnuje go, a kiedy drzewo osiąga określone parametry techniczne wycina się, by dać miejsce następnym pokoleniom drzew, hodowanych dla drewna. Mało tego, przez cały czas życia drzew leśnych w tzw. drzewostanie, dobry gospodarz przychodzi z siekierą. Po to, by drzewa wycinać, właśnie dla dobra lasu, ochrony przyrody, siedliska, klimatu i szeregu innych funkcji, jakie las pełni. Może dla niektórych wyda się to dziwne, że drzewa się wycina a do zwierząt leśnych myśliwi strzelają, ale taka jest gospodarka leśna. Nie jest to przejaw złej woli, wandalizmu albo egoizmu leśników czy myśliwych. Takie są prawa lasu i zasada prawidłowego w nim gospodarowania. Mało tego, im więcej można w lesie drewna wyciąć, zwierzyny upolować czy pozyskać innych dóbr leśnych, tym bardziej cele stawiane przed lasem, są spełnieniem społecznych potrzeb i są zgodne z ideą zrównoważonego rozwoju.

        Kiedy zakładamy nowy las, wysadzany 10-15 tysięcy drzewek na hektarze. Niezależnie od tego wyrastają na tej powierzchni samosiejki różnych gatunków drzew i krzewów. W odnowieniach naturalnych w młodej uprawie może być ponad 40 tysięcy sztuk młodego pokolenia drzew. Tak trzeba, bo w lesie drzewa rosną blisko siebie. Jest to gwarancja ich stabilności, odporności na zagrożenia zewnętrzne a z drugiej strony produkują biomasę, produkują tlen i pochłaniają dwutlenek węgla. Wraz z wiekiem konkurują ze sobą w dążeniu do światła, przestrzeni życiowej, dostępu do wody i zasobów mineralnych gleby. Dla przyrody jest obojętne, które osobniki przeżyją, matka natura kocha wszystkich jednakowo. Dla gospodarza lasu, który hoduje drzewa po to, by je kiedyś wyciąć na surowiec drzewny, nie jest obojętne który osobnik wygrywa w tej konkurencji. I tu jest potrzebna siekiera, ingerencja leśnika, jego wiedza i odpowiedzialność za robotę, której plon będzie zbierał jego następca. U kresu życia drzewostanu, który w naszym, ludzkim interesie powinien wynosić około 100 lat, pozostanie 200 – 300 drzew. Zaledwie 1-5% tego co posadziliśmy. Oczywiście, drzewa wydzielają się również same, tak jest w naturze. Osłabione walką konkurencyjną drzewa, są zjadane przez owady i grzyby, ale równie dobrze może człowiek wykorzystać te drzewa do swoich celów. Z tego powodu nie wyginą ani owady, ani grzyby, będzie ich tylko mniej, a las będzie zdrowszy. Im więcej zbiegów pielęgnacyjnych, im częściej drzewa są usuwane, tym las rośnie lepiej z pożytkiem dla ludzi i środowiska.  

       Tak więc cała istota wszechstronnych funkcji lasu zasadza się w odpowiedniej pielęgnacji drzewostanu, wykonywanej pod okiem leśniczego – gospodarza lasu. Faktem jest, że oprócz siekiery ma jeszcze do pomocy plan urządzenia lasu, wykonany przez zewnętrzną firmę usługową. Tylko tyle. Leśniczy mógłby jeszcze sprzedawać drewno, ale wtedy niepotrzebna byłaby cała nadbudowa, zwana Gospodarstwem Leśnym Lasy Państwowe.

        Tak właśnie postrzegam realizowanie „trwale zrównoważonej gospodarkę leśnej, prowadzonej według planu urządzenia”, z uwzględnieniem wymienionych wyżej celów , jakie przed lasem stawia prawo. Tyle tylko, że odwróciłem kolejność priorytetów. Na pierwszym miejscu postawiłem pielęgnacje drzewostanu i odpowiedzialność leśniczego za swoją robotę.
Piszę to na podstawie posiadanej wiedzy, doświadczenia i obserwacji, czy słusznie, oddaje to pod ocenę Szanownych Czytelników

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz